W Polsce żyje około 460 gatunków pszczół. Tylko jedna z nich jest hodowana przez człowieka. To pszczoła miodna. Pozostałe to pszczoły dziko żyjące, zwane samotnicami.
Pszczoły samotnice nie produkują miodu, ale są owadami zapylającymi. Zbierają nektar i pyłek z kwiatów. Co ważne wiele z nich jest znacznie bardziej efektywna od pszczoły miodnej.
To właśnie te pszczoły, które nie mają swojego opiekuna pszczelarza, mają coraz większy problem ze znalezieniem schronienia i miejsca do spokojnego rozmnażania się.
W ogrodach „ładnych i zadbanych” gdzie królują tuje i równo przycięta trawa, wygrabione są liście, nie ma miejsc ze spróchniałym drewnem i roślin typu trzcina lub innych z pustymi łodygami, pszczołom trudno żyć.
Samotnice nie potrzebują skomplikowanych gniazd. Mieszkają w norkach w ziemi, pustych łodygach, drewnie. Niegdyś w słomianych strzechach których dziś brakuje.
Często słyszymy o problemach pszczół miodnych. Dzicy zapylacze nie mają swoich rzeczników-pszczelarzy. One również są w ciężkiej sytuacji.
Około połowa dzikich pszczół w Polsce znajduje się w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych .
Stajemy się coraz bardziej świadomi ekologicznie. Rozumiemy potrzebę ochraniania i pomagania dzikim owadom zapylającym.
Stawiając w naszych ogrodach domki – hotele dla dzikich zapylaczy robimy w tym kierunku duży krok.